niedziela, 16 grudnia 2012

Bazar - otwarcie second handu

Skuszona rozlicznymi atrakcjami, jakie obiecywało otwarcie nowego bielskiego second handu, wybrałam się na nie w sobotę rano. Tia, rano - możecie się śmiać, ale dla mnie godzina 9.00, w weekend, to blady świt ;-) No więc wygrzebałam się spod pościeli i udałam na otwarcie Bazaru. W swej naiwności myślałam, że ludzi będzie niewielu, bo sobota rano, bo przyjdą później itp - rozumiecie. Oczywiście tak nie było - masa ludzka szturmowała wieszaki... Zrobiłam kilka zdjęć i również oddałam się błogiemu wyszukiwaniu stylowych perełek. Tym razem nie dla siebie samej, ale dla Gburii Furii - maleńkiego siostrzeńca z czterema zębami, któremu kocham podbijać stylówę ;-)

Cóż poza tym? Bardzo fajnie przemyślana była sama reklama wydarzenia i atrakcje, które mu towarzyszyły. Każdy ze stu pierwszych klientów otrzymał bawełnianą torbę z logo sklepu. Były też słodkości, dobra muzyka i loteria (z tabletem w roli głównej). No i klimat, wprowadzany przez młodą ekipę (jednym z inicjatorów powstania Bazaru jest Novicki, znany bielszczanom m.in. z organizowania Pozoru). Dodam jeszcze, na koniec, że samo pomieszczenie jest bardzo przyjemne i przestronne (lokal na rogu Komorowickiej i Piłsudskiego).


czwartek, 13 grudnia 2012

Bazar - otwarcie stylowego second handu

Na mapie biel­s­kich sklepów ze sty­lową odzieżą „z drugiej ręki” pojawia się nowe miejsce, które otworzy swe pod­woje dla klien­tów już w najbliższą sobotę, 15 grud­nia (w godzinach 9.00 - 19.00). Bazar Sec­ond Hand będzie sklepem, ofer­u­ją­cym markowe i dobrej jakości ubra­nia i dodatki w nis­kich cenach. Z otwarciem nato­mi­ast wiązać się będą liczne atrakcje. Każdy, kto pojawi się na otwar­ciu Bazaru, może liczyć na roz­maite atrakcje. Dla pier­wszych stu klien­tów przy­go­towano fir­mowe torby eko­log­iczne w prezen­cie. Dla wszys­t­kich — atrak­cyjne pro­mocje, loterię z cen­nymi nagro­dami (do wygra­nia m.in. tablet), słod­kie upominki, Karty Stałego Klienta i wiele innych. Pon­adto przez cały dzień kupu­ją­cym i odwiedza­ją­cym czas umi­lać będzie muzyka, grana na żywo przez Novick­iego i RomuSa. No i na koniec dodam, że Street Fashion BBa jest patronem wydarzenia i gorąco kibicuje startowi tak zacnej miejscówki. Oczywiście wpadnę na otwarcie, żeby może... zapolować? ;-)



Bazar Sec­ond Hand
ul. Komorow­icka 36, Bielsko-​Biała
(pier­wsza kamienica na rogu ul. Pił­sud­skiego i Komorowickiej)
bazarbielskobiala@​gmail.​com, tel. 690 836 425

sobota, 8 grudnia 2012

Neo Fashion Jamboree 2 - Pokazy i refleksje

Nie jestem wielką znawczynią mody, więc nie będzie porównań i odniesień do kolekcji z ubiegłych lat i do innych projektantów. Tym razem uwiódł mnie kompletnie pokaz Birds of Prayers - świetne rzeczy (męskie o tyle ciekawe, że nasuwające skojarzenie z fasonem strojów ludowych niektórych regionów świata - to moja subiektywna, luźna interpretacja, ale nie wnikam w to, co autor miał na myśli...), a przede wszystkim klimat, który pomagała kreować muzyka. Spośród pokazów, które miałam okazję obejrzeć, warto wspomnieć też o Sophie Kuli. Dojrzała i konsekwentna kolekcja (dlatego wspominam) , ale raczej średnio mnie przekonuje pastelowo-radosna kolorystyka. Kompletnie nie dla takich ponurych osobników, spowitych w szarość, jak ja ;-) 

Jeśli chodzi o organizację pokazów, to nie można tu wytknąć żadnych poważniejszych zaniedbań, czy niedopracowań. Odniosłam jednak wrażenie, że w dążeniu do perfekcyjności pokazów (tak, wiem, że pokazy to sedno tego typu imprez) zatracono dbałość o ludzi, którzy przyszli na nie, a także na wystawy czy na Neo Label. Być może to już ostro subiektywne odczucie i jestem w nim odosobniona, ale co zrobić - pozostało mi po festiwalu, który - podkreślam - oceniam pozytywnie. No, ale swoją drogą, jak już jesteśmy przy wytykaniu błędów... Dwie rzeczy. Jedna to spore zaniedbanie i bardzo nierozsądna decyzja, by główna gala była zamknięta dla mediów. Tak było rok temu, tak było i teraz. A przecież to media są odpowiedzialne za wystawienie jak najlepszej ,,laurki" danemu wydarzeniu i nadanie mu rozgłosu (nie zaś celebryta, jak zapewniały na łamach Barrela organizatorki NFJ - na brak znanej z tego, że jest znana persony zrzucając winę za brak informacji o festiwalu w większości mediów). Drugie, może mniej istotne, ale równie irytujące ,,wdepnięcie" to chaos informacyjny, dotyczący filmów, na które można było się wybrać w ramach karnetu. Ja wiem, że pójście do kina nie było ideą drugiej odsłony NFJ, ale jednak, mając taką możliwość po pokazach, obejrzeniu wystaw i odwiedzinach w showroomie, chciałam z niej skorzystać. Totalnie skopane godziny, niewielka ilość miejsc i niedoinformowanie obsługi Heliosa spowodowało, że odpuściłam. No, to tyle, jeśli chodzi o narzekanie. Musiałam pofolgować tej jakże polskiej przypadłości :-) Na koniec jeszcze raz powtórzę, że festiwal oceniam bardzo dobrze i cieszę się z tego, że ma miejsce właśnie w Bielsku.

Jeszcze o ludziach. Tym razem było bardzo wiele osób, które przyszły, by oglądać pokazy, fotografować, kupować rzeczy od twórców z Neo Label i podziwiać zdjęcia i grafiki z wystaw. To istotne, zwłaszcza dla przyszłości festiwalu, by odwiedzających go było coraz więcej. No i chyba nie muszę dodawać, że zwykle są to jednostki, kochające modę pod wieloma postaciami, barwne i kreatywne. Przyjemnie było pobyć wśród takich osób, które częstokroć przyjeżdżały spoza Bielska.


niedziela, 2 grudnia 2012

Piotr

 Ubrania Piotra to przykład na nieśmiertelną aktualność zestawienia czarno-białych pasków i czerwieni. Do tego czarne dodatki i mamy bardzo smakowite połączenie. Poza tym (a może dlatego? albo jakoś tak ;-), że fajnie ubrany, Piotr jest projektantem. Jego kolekcję można było oglądać podczas Neo Fashion (Birds of Prayers). Mnie osobiście zaczarowała i uważam, że to był bodaj najlepszy pokaz, ale o tym innym razem...


piątek, 30 listopada 2012

Neo Fashion Jamboree 2 - Neo Label

Neo Label jest jednym z najlepszych pomysłów w ramach NFJ. Taki stały punkt, który - niezależnie od miejsca - zawsze jest w stanie zaskoczyć mnie czymś przyjemnym. Tym razem moimi absolutnymi hitami były torebki i biżuteria od krakowskiej Coco Mayaki, która operuje w znacznej mierze włosami. Nie idzie głównym nurtem, nie schlebia powszechnym tendencjom. Zawsze wierna sobie. Obok zaś rewelacyjne przypinki od Pat - nomen omen - Guzik. Drugą cudownością, którą wypatrzyłam, była etno - kolekcja od Folk'a. Rzeczy do noszenia: płaszcze, kultowe czapki z daszkiem i ciepłe rękawiczki - cudeńka, inspirowane kolorami i zdobieniami, skradzionymi ludowym ciuchom. Co najważniejsze, ubrania te nie tylko ładnie wyglądały, ale czuć było także, że będą grzały swojego właściciela podczas mrozów ;-) Cóż tam jeszcze... Kołnierzyki i ubrania od Code Femme, retro rzeczy, przytulne bluzy od Femi Pleasure i We Peace It... Było co oglądać. No i oczywiście ludzie również dopisali, przewijając się to tu, to tam (zwłaszcza, że wstęp na Neo Label był całkowicie bezpłatny - wejść mógł każdy z ulicy).


niedziela, 25 listopada 2012

Neo Fashion Jamboree 2 - Gala otwarcia wystaw


Kolejna edycja Neo Fashion za nami. Festiwal to coś, czego sobie nie odmawiam, bo odbywa się na własnym ,,podwórku", a w dodatku wciąż można obejrzeć coś nowego - fenomenalne wystawy (jeden z najmocniejszych punktów imprezy), ciekawi projektanci (w większości), Neo Label czyli showroom... Nie można też zapomnieć o publiczności i wszystkich tych zaproszonych ,,gościach specjalnych", którzy kręcą się wokół. W porównaniu z poprzednią, pierwszą edycją, tym razem było tej publiczności zdecydowanie więcej. A przecież w dużej mierze to ona czyni klimat wydarzenia i od niej zależy powszechna opinia o nim. No, ale wracając do wystaw... Frederik Heyman zachwycił swoimi lekko delirycznymi kompozycjami (wielki plus za kolory), a Kasia Bobula odsłoniła przed nami kulisy największych modowych imprez. Christoph Schaller natomiast to już całkowicie moja bajka - smakowity street na najwyższym poziomie. Projekt REM prezentował się całkiem zacnie, a czymś, co kompletnie do mnie nie przemawiało, był cykl fotek Gott Mit Uns (może poza dwoma zdjęciami) - nie moja estetyka, ale widziałam, że wielu osobom się spodobało.

Niesamowicie prezentowały się też prace Natashy Pavluchenko - dynamiczne i drapieżne postaci w trudnych do okiełznania kreacjach. Pomysłem niesamowicie udanym było umieszczenie wystaw w Muzeum Włókiennictwa - w otoczeniu dziesiątków starych maszyn wszystkie prace zyskiwały nowy urok i wydźwięk.

Gala otwarcia wystaw była też okazją do ogłoszenia wyników konkursu Street 4 Style, w którym pierwsze, jak najbardziej zasłużone miejsce przyznano Magdalenie Majewskiej (znanej jako Ams La Land).


sobota, 24 listopada 2012

Fatima i Magdalena

 Wygląd Fatimy i Magdaleny to doskonały przykład grania paletą odcieni czerni i bieli, którego skutkiem jest wizerunek elegancki i efektowny. A z tym, jak powszechnie wiadomo, komponuje się najlepiej wyrazisty kolor ust i paznokci. Całość pokazuje, że nie tylko barwne kreacje mogą być ciekawe.


niedziela, 18 listopada 2012

Babski Festiwal Wizerunku

Końcem października w Bielsku odbył się Babski Festiwal Wizerunku. Jak było? Oczywiście po babsku! Duża ilość rozmaitych warsztatów (m.in. tworzenie oryginalnej biżuterii, wizaż, fryzury, wystrój wnętrz, stylizacja...), konsultacje ze specjalistami i wiele innych atrakcji - a wszystko to nie kosztowało ani grosza. Skorzystać mogła każda bielszczanka. Przyjemnie było zobaczyć panie w różnym wieku, które dobrze się bawiły ;-) No i oczywiście nie tylko fotografowałam same warsztaty i atrakcje, ale tradycyjnie pokazuję Wam kolorowych, fajnie ubranych ludzi, którzy przewinęli się podczas imprezy. Nie mogę też zapomnieć o torciku z okazji pierwszych urodzin portalu Babskie Bielsko (mniam...). No!


czwartek, 15 listopada 2012

Magda

 Magda to iście rockowe uderzenie! Ognistorude włosy, czarne skórzane spodnie, białe buty i oczywiście... dżinsowa kurtka, którą dziewczyna zakupiła w second handzie. Należy dodać, że to kurtka nie byle jaka, bo z kultową naszywką ,,Hard Rock Cafe" na plecach. No i całość uzupełnia ciepły, czarny szal - w końcu zaczęły się przymrozki... 


poniedziałek, 22 października 2012

,,W labiryncie ciuchów" po raz piąty! 1/2


Po raz piąty wszyscy, łaknący buszowania w ciuchach, konkursów i towarzystwa innych modowych bestyi, mogli wyszaleć się w Labiryncie. Swap Party ,,W labiryncie ciuchów" 5 było do tego doskonałą okazją. Poza sporą liczbą wymieniających się i sprzedających za symboliczne ceny swoje ubrania, dopisał też showroom. Był HebeQuss, był Bonbon, Mikaragua, Triquetra, Bri Nylon i Katarzyna Żaczek. Było więc co oglądać, podziwiać i... kupić. Nasz swap bowiem to nie tylko wymianki ciuchów. To też promowanie młodych zdolnych i udostępnianie im miejsca podczas imprezy, by jak najwięcej osób mogło ich zobaczyć. No i oczywiście trzeba wspomnieć o muzyce, która grała w tle, a była sprawką DJ'a Mariusza Mazura. A poza tym - kolorowo i na bogato. Baliśmy się, że Labirynt pęknie w szwach, ale daliśmy radę ;-) No i tradycyjnie zrobiłam za dużo zdjęć jak na jeden post, więc będą dwa :-D