Alka, Dawida i Kacpra dostrzegłam, siedząc w ogródku na Rynku i sącząc piwo. Z aparatem w ręku, gotowa na chwilowe pozostawienie zimnej, złocistej przyjemności, ruszyłam za nimi. Alek: brązowa marynarka, a pod nią biała koszulka z dekoltem w serek (przez jednych mężczyzn ubóstwiana, znienawidzona przez drugich), spodnie z obniżonym krokiem, kapelusz na burzy kręconych włosów i nerdy na nosie. Rzuca się w oczy i nie da się przejść obok niego obojętnie. Na pytanie, czy na co dzień ubiera się właśnie tak, odpowiada: „Zawsze”. Jego styl nosi w sobie znamiona, typowe dla ludzi, których można oglądać na stronach internetowych, poświęconych modzie ulicznej Helsinek (http://www.hel-looks.com/) bądź Kopenhagi (http://thelocals.dk/). To wizerunek mało popularny, typowy raczej dla dużych polskich miast, jak Warszawa lub Kraków.
środkowy chłopak;p jakby ze mnie ciuchy ściągnął:) teraz moda jest uniwersalna na maksa;))
OdpowiedzUsuńTo racja, panuje wielka dowolność i mało jest już "bastionów" kobiecości lub męskości w ubiorze ;-) Dla przykładu faceci raczej niechętnie chodzą w sukienkach ;-)
OdpowiedzUsuńmój faworyt tego bloga, bezapelacyjnie!
OdpowiedzUsuńwww.skinnyvogue.blogspot.com
nr do Dawida dawać
OdpowiedzUsuńProszę: 512220180 ^^
OdpowiedzUsuńMówisz i masz ;-)
OdpowiedzUsuń