Sylwia: Jak to jest obudzić się pewnego dnia,
zerknąć na Fejsbuka i odkryć, że w tak krótkim czasie fanpage marki polubiło
kilka tysięcy osób? ;-) Brałaś pod uwagę, że tak będzie?
Ada: Nie, byłam w szoku! Z drugiej strony
nie powinno mnie to dziwić, sieć staje się miejscem, w którym rodzą się nowe
kulty, trendy. 'Obrazkowość' w internecie i możliwość udostępniania linków
sprzyjają takiemu spontanicznemu, niekontrolowanemu wykluwaniu się zjawisk, w
tym marek zrodzonych w rzeczywistości online, czego przykładem jest moja marka
UHM. ANYWAY.
Sylwia: Pasja to w Twoim przypadku
słowo-klucz. Jak bardzo ważne jest robienie czegoś przede wszystkim dla
zajawki? I jaką rolę odgrywają wtedy pieniądze?
Ada: Zabrzmi to banalnie, ale zajawka to
podstawa. Głównie z dwóch powodów. Pierwszy - bez autentycznego zaangażowania
nietrudno o wypalenie i znużenie. Drugi - ludzie wyczuwają w jakiś sposób, z
czym mają do czynienia, prędzej czy później odrzucą coś, za czym nic szczerego
się nie kryje. Jeśli zaś mowa o pieniądzach, faktem jest, że bez nich trzeba
dużo bardziej kombinować, ale jestem zdania, że nadmiar rozleniwia, lepiej mieć
nieco mniej, to często zmusza do podejmowania odważnych kroków.
Sylwia: Dlaczego właśnie bluzy? Co skłoniło
Cię do podjęcia decyzji, że to od tego elementu odzieży rozpoczniesz?
Ada: Bluza to moja ulubiona część
garderoby, totalnie uniwersalna, unisex, mocno streetowa, grunge'owa. Od
jakiegoś czasu można dostrzec sporą popularność bluzy także w high fashion, a
to za sprawą kultowej już kolekcji Givenchy z 2011.
Sylwia: Zdjęcia, które za pomocą
specjalnej techniki umieszczasz na bluzach, tworzą cały klimat przedsięwzięcia.
Kto jest ich autorem i dlaczego akurat to, a nie inne zdjęcie trafia na bluzę?
Ada: Autorami dotychczasowych zdjęć, które
pojawiły się na bluzach są właściwie dwie osoby, mój przyjaciel Michał
Urbańczyk, który mieszka w Melbourne i sporo podróżuje oraz ja. Fotografie
dobieram intuicyjnie, umieszczam na bluzach te, które budzą we mnie pozytywne
skojarzenia, niekiedy ich estetyka może przywodzić na myśl fototapety z lat 90
- symbol marzeń o raju.
Sylwia: Estetyka bluz jest perfekcyjna.
Zestawienia kolorów z obrazami i logiem - nienaganne. Ile czasu poświęcasz na
zaprojektowanie całości?
Ada: Trudno to określić, jeśli chodzi o
serię bluz, najważniejszy jest sam wybór zdjęcia. Późniejszy 'edit' zajmuje
różną ilość czasu, w zależności od poszczególnej fotografii i jej jakości.
Sylwia: Co pomaga Ci podczas procesu
projektowania, a co przeszkadza? Co Cię inspiruje, a co nigdy Twoją inspiracją
nie zostanie? ;-)
Ada: Najbardziej inspirującym elementem
jest dla mnie sieć i rzeczywistość online. Facebook, Tumblr, Instagram, Twitter
codziennie wręcz zalewają ogromną ilością zdjęć, obrazy przyswajane w takiej
ilości szybko się ulatniają, jednak pewne szczegóły zostają w głowie i często
od nich zaczyna się myślenie o nowym projekcie. Czasem mam wrażenie, że żyję w trybie
'random', dlatego w umyśle tworzy mi się specyficzna wizualna papka, ale jest w
tym wszystkim jakiś urok i sens. Istotną rolę w moim życiu odgrywają dwa
elementy. Pierwszy to architektura/wzornictwo. Aktualnie przygotowuję dyplom w
pracowni projektowania mebla i form użytkowych. Drugi to muzyka, uściślając
czarna muzyka. Jako brand odzieżowy staram się wspierać eventy, np. te
organizowane przez Warsoul, artystów, których doceniam (Ailo), w planie jest
też większy projekt dotyczący twórczości i samej osoby Sun Ra.
Sylwia: Moda i trendy – czym są dla
Ciebie i jakie miejsce zajmuje w nich Uhm Anyway?
Ada: Moda niespecjalnie mnie interesuje.
Odświeżanie zjawisk i trendów z przeszłości - owszem. UHM to mimo wszystko
marka streetwearowa, co oznacza, że niekoniecznie podlega modzie z
fashionweeków. To na ulicy rodzą się trendy, które później często są
podchwytywane przez projektantów i przetwarzane zgodnie z ich wizją.
Sylwia: Bielsko-Biała to miasto, w
którym czasem można Cię spotkać . Jaki masz do niego stosunek?
Ada: Zawsze powtarzam, że Bielsko jest
miastem, w którym ziemia jest wyjątkowo żyzna. Nie znam drugiego miejsca, z
którego pochodzi tyle kreatywnych osób. Uwielbiam tu być i spotykać ludzi,
których znam od lat i bez których nie byłabym tym, kim jestem. Bardzo sobie
cenię znajomości zrodzone w tym mieście. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w
Bielsku obecna jest pewna intelektualna i artystyczna 'elita', z której z
pewnością wypłynie jeszcze sporo istotnych postaci i zrodzi się wiele dobrych
projektów.
Sylwia: Bielsko to nie Kraków ani Warszawa, a
jednak na jego ulicach jest coraz bardziej kolorowo, odważniej, oryginalniej.
Jak określiłabyś styl bielszczan? Czy faktycznie coś się zmienia, czy to tylko
moje pobożne życzenie? ;-)
Ada: Mam wrażenie, że coś faktycznie się
zmienia. Pamiętam, że kiedy chodziłam do liceum, dominował styl, zrodzony z
racji ukształtowania terenu miasta, czyli elo-snowboardowy :) Miało to swój
fajny klimat, teraz jest jednak bardziej różnorodnie. Ludzie w Bielsku mają
zdrowy stosunek do mody, widać, że cenią sobie swobodę, to trochę takie miasto
'hipisów', nikt tutaj nie stara się robić wrażenia za wszelką cenę, mnie się to
podoba.
UHM.ANYWAY.
(zdjęcia pochodzą z TEJ strony)
uwielbiam ich bluzy!fajny wywiad
OdpowiedzUsuńświetne te bluzy! :)
OdpowiedzUsuńMega bluzy!!!
OdpowiedzUsuńBlog jest wspaniały obserwuje:):* i zapraszam do obserwowania u mnie:*:*:*:
★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrawiam!!!!
niesamowite bluzy, marze o nich!
OdpowiedzUsuńReally cool shirts, damn that I don't understand a thing haha :D
OdpowiedzUsuńAmazing blog and stunning pics.
OdpowiedzUsuńxoxo
http://www.qhuleque.blogspot.com
piękne bluzy
OdpowiedzUsuńAda jest piękną kobietą. Zawsze ją podziwiałam na Stylio, a proste pomysły bywają najlepsze :)
OdpowiedzUsuńGDZIE MOŻNA DOSTAĆ TE BLUZY??!~!
OdpowiedzUsuń