niedziela, 29 kwietnia 2012

Swap and swap and swap!

Ostatnio byłam zmuszona zrobić porządek w szafie. Powód prosty – skłębione i skotłowane moje ubrania, torebki, chusty zaczęły stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka, który chciałby wyciągnąć dla siebie coś ładnego przed wyjściem ;-) Walcząc zapamiętale i porządkując, na nowo uświadomiłam sobie, że bardzo dużo ubrań i dodatków, które lubię i noszę często, to nabytki ze swapów. Z tej okazji dziś będzie o swap parties ;-)


Przypuszczam, że większość z Was nie raz spotkała się już z tym terminem i uczestniczyła w tego typu imprezie, gdyż swapy ostatnio zyskały sobie wielką popularność. Dla niezorientowanych jednak przypomnę, czym toto jest i z czym się to spożywa ;-) Swap to wydarzenie, zwykle organizowane w pubach, butikach lub concept storach (lub w jakimkolwiek innym miejscu – wszystko zależy od fantazji i możliwości organizatorów). Uczestnicy swapu zabierają ze sobą ubrania, buty, akcesoria, które muszą być w dobrym stanie, niezniszczone, niekoniecznie pachnące fiołkami, ale na pewno nie śmierdzące ;-) Rzeczy te najczęściej już się im znudziły, są za małe, za duże, bądź są nietrafionymi prezentami. Tu wkracza idea swapu – coś, czego my nie potrzebujemy lub już nie chcemy, możemy zamienić na coś, co bardzo się nam podoba, a czego ktoś inny nie chce już mieć. Rzeczy, które dla innych nie mają żadnej wartości, dla nas mogą być prawdziwymi perełkami.

"Jest to ciekawa inicjatywa ze względu na możliwość wymiany swoich rzeczy z innymi ludźmi, co daje możliwość wyhaczenia ciekawych, niepowtarzalnych, propozycji niedostępnych w sklepach. "

Swap parties są po części jak second handy – wyzwalają w nas instynkt łowcy i prowokują do szukania skarbów. Co do zasad zamiany, to zwykle możemy się spotkać z dwoma ich typami: jeden to nieuregulowana niczym wymiana ubrań i dodatków (jej zasady wyznaczają dla indywidualnych transakcji sami wymieniający), drugi natomiast jest bardziej uporządkowany – każda rzecz danej osoby jest liczona i na tej podstawie otrzymuje się kupony, które można wymienić na inne ubrania lub akcesoria. Oczywiście tych typów przeprowadzania wymiany jest znacznie więcej. Tu także wszystko zależy od organizatorów. Osobiście bardzo lubię ten pierwszy sposób, gdzie panuje całkowita dowolność tego, jak uczestnicy swapu mają się wymieniać. Oczywiście sednem całej sprawy (i zabawy;-) jest wymiana bezgotówkowa, jednak jeśli komuś wpadła w oko jakaś piękna rzecz, a nie ma nic w zamian, może ją spokojnie odkupić. Swap parties to nie tylko wymianki, ale też bardzo często okazja do pooglądania i kupienia ubrań młodych marek lub dodatków handmade. Ten trend nie zawsze był obecny na swapach – dopiero od jakiegoś czasu jest chętnie wprowadzany. Swapy to też dobra muzyka w tle, to okazja do spotkań i pogaduch z osobami, które mają bardzo ciekawe podejście do ciuchów, mody i ubierania. Swap parties to nie tylko nabywanie ubrań – to nabywanie ubrań od konkretnych jednostek, przy czym każdy z elementów odzieży ma tu jakąś swoją historię.


Charakterystyczny dla swapów jest ciągły obieg rzeczy, dawanie im „drugiego życia”. Zresztą to tendencja, która coraz mocniej zaznacza się w naszym społeczeństwie, by starać się jakoś wykorzystywać to, co się ma, nie wyrzucając tego od razu na śmietnik. To taki pstryczek w nos skrajnego konsumpcjonizmu, gdzie tanie, masowo produkowane ubrania przeznaczone są do parokrotnego użycia, a potem trafiają do kosza. „Swap”, czyli po prostu "zamiana", jest tendencją, która dotyczy nie tylko ciuchów. Coraz popularniejsze stają się wymiany książek, co też jest bardzo fajną rzeczą.

A Wy? Lubicie się oddawać takiemu swapowemu buszowaniu? Znajdujecie podczas niego piękne, interesujące rzeczy, czy może do tej pory nie udawało się Wam na imprezę tego typu wybrać?

9 komentarzy:

  1. Nigdy nie byłam na takiej imprezie, natomiast sh to moja miłość♥

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne buty <3

    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. do tej pory nie byłam na takiej imprezie, ale nie ukrywam że chętnie bym się wybrała, mam pełno dobrych ciuchów, których nie używam i chętnie bym się wymieniła na coś innego ;) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. SZKODA,ze mnie nie ma w okolicach BB bo chętnie powymieniałabym się ciuszkami.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie byłam nigdy na takim wydarzeniu, ale brzmi nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W każdym z większych polskich miast, a także w wielu mniejszych, swapy są organizowane, trzeba tylko w porę natrafić na informację :-) W naszym regionie to nie tylko Bielsko-Biała (nasz cykliczny swap "W labiryncie ciuchów"), ale też Rybnik, Katowice... :-) Na fanpage'u Street Fashion BBa na Fejsbuku na bieżąco informuję o tego typu imprezach :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie brałam w czymś takim udziału, ale sama idea jest mega kreatywna i ciekawa:) wiesz może czy we Wrocławiu prosperuje swap?

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm, na pewno się odbywa od czasu do czasu :-) proponuję śledzić np. Wro Street Fashion na fejsie, oni ogarniają tamte terytoria ;-)

    OdpowiedzUsuń

Miło, że zajrzałaś/eś. Będzie mi bardzo przyjemnie, jak zostawisz komentarz. Oczywiście te chamskie i wulgarne będą usuwane ;-)