poniedziałek, 16 września 2013

Natalia

Fot. Gabriela Kapturkiewicz





Natalia ma na sobie czerwoną spódniczkę o długości nieco powyżej kolan, a także białą koszulkę z jednorożcem. Zestaw niemal ,,patriotyczny", który zostaje zrównoważony przez grafikę uroczej konisi z rogiem na czole, a także za pomocą torebki z kawałków skóry. Spódniczka została wygrzebana w jednym z second handów, podobnie jak torebka, a koszulka to łup, pochodzący z popularnej sieciówki.

Fot. Gabriela Kapturkiewicz

piątek, 13 września 2013

Julia

Fot. Gabriela Kapturkiewicz
Julia to piękne, jaskółcze retro, połączone z masywnymi butami. Patrząc najpierw na górną część zdjęcia, spodziewamy się na dole zobaczyć brązowe lub czarne sandały na koturnie, ewentualnie baletki czy pełne buty na obcasach. Julia drwi z tych zależności, stawiając na praktyczność, a także lekko już jesienny look. Dopełnieniem stylowego wizerunku są niebieskie paznokcie, subtelna bransoletka i skórzana torebka.
Fot. Gabriela Kapturkiewicz


poniedziałek, 9 września 2013

People with Passion: Gabriela Kapturkiewicz / Photography


Fotografia złożona, niejednoznaczna i nieoczywista, mająca swoje korzenie w podświadomości i oniryzmie, a przy tym fotografia wrażliwa, ujawniająca najrozmaitsze interakcje i obserwacje - taka jest fotografia w wykonaniu Gabrieli Kapturkiewicz. Zdjęcia Gabrysi możecie oglądać nie tylko na jej stronach, ale też ostatnimi czasy na SF BBa. Wywiad, powiem nieskromnie, fascynujący - polecam serdecznie do poczytania w ten brzydki, deszczowy wieczór :-)

Sylwia Kruczek: Zakładam, że znasz się z fotografią nie od dziś (śmiech). Skąd się wzięła ta pasja robienia zdjęć?
Gabriela Kapturkiewicz: Kilka lat temu, będąc w Bieszczadach, miałam okazję rozmawiać z utalentowanym pasjonatem fotografii. Mimo że wtedy bardziej interesowało mnie malarstwo oraz moda, fotografia zaintrygowała mnie. Po powrocie do Bielska postanowiłam sprawdzić, czy jest ona odpowiednia dla mnie. Zaczęło się dosyć konwencjonalnie, bo od robienia zdjęć zwykłą cyfrówką z niewieloma funkcjami. Później zaczęłam obserwować poczynania różnych artystów, zwłaszcza tych zajmujących się modą. Tak narodziła się ta pasja.

S.K.: Czym dla Ciebie jest fotografia, i co jest w niej, Twoim zdaniem, najsmakowitszego?
G.K.: Fotografia jest dla mnie czymś, bez czego nie wyobrażam sobie swojego życia. To sposób na smutki, sposób na wyrażenie siebie, to coś, co wprawia mnie w stan wręcz euforyczny. I właśnie to jest w niej najsmakowitszego - sposób, w jaki oddziałuje na ludzi. Jest to niesamowite medium, wywołujące silne emocje zarówno u autora danego zdjęcia, jak i u jego odbiorcy. Świetnym przykładem są tu z fotografie reportażowe zwłaszcza z obszarów wojny czy skrajnej biedy. Artysta fotografując tamtejszych ludzi dotkniętych cierpieniem powinien okazać szacunek oraz empatię, bo właśnie ta postawa będzie mieć znaczący wpływ na odbiór jego zdjęć.  

S.K.: Ludzie, przedmioty, krajobrazy… Co najbardziej lubisz ujmować na zdjęciach i dlaczego?
G.K.: Zdecydowanie ludzi. Fotografując drugą osobę wchodzi się z nią w interakcję, a co za tym idzie - poznaje się jakąś cząstkę osobowości fotografowanego. Lubię również robić zdjęcia architekturze, zwłaszcza tej nowoczesnej. Jednakże nie kryje się tu nic głębszego. To po prostu zaspokajanie mojego poczucia estetyzmu.

S.K.: Moim zdaniem osoby, które twierdzą, że stworzyły coś z niczego, kłamią, albo po prostu nie wiedzą, co mówią (śmiech). Często nawet nieświadomie ulegamy przecież inspiracjom. Jakie są Twoje – te świadome – inspiracje, co najbardziej pobudza Cię do działania?
G.K.: Moją największą inspiracją jest moja podświadomość. Być może ktoś mógłby uznać za paradoks to, że postrzegam tę sferę umysłu za świadomą inspirację, jednak nie bez powodu Bunuel powiedział kiedyś: „Dajcie mi zadanie na dwie godziny w ciągu dnia, a przeznaczę na nie dodatkowo dwadzieścia dwie godziny snu”. Niestety oniryczne inspiracje są bardzo trudne do zrealizowania. Wiem, że na kilka pomysłów tkwiących w mojej głowie będę musiała jeszcze trochę poczekać.

S.K.: Zajmowanie się fotografią to duże wyzwanie, ale też satysfakcja i… przygody. Czy jest coś, co szczególnie zapadło Ci w pamięć?
G.K.: Nigdy nie zapomnę jednej sesji z cyklu surrealistycznych inspiracji. Były to aseksualne akty nieco w stylu Ryana McGinley’a. Do zdjęć zaangażowałam nie tylko modela, lecz również świecącego, świątecznego renifera oraz agregat jako źródło prądu. Musiałam go użyć, gdyż sesja odbywała się na leśnej polanie. Jednakże niecodzienny sposób dostarczania energii elektrycznej nie był jedyną trudnością. Padał wtedy śnieg z deszczem, panował mrok i było bardzo zimno. Zrobiłam wtedy zaledwie kilka ujęć.  

S.K.: Czy jest coś, co śmiało mogłabyś określić mianem swojego największego dotychczasowego osiągnięcia – niekoniecznie z dziedziny fotografii?
G.K.: Na swoim koncie nie mam jakiś szczególnych osiągnięć fotograficznych, jednakże widzę, że rozwijam się w tej dziedzinie. Pamiętam jak wyglądała moja wiedza w zakresie fotografii jeszcze rok temu. Sądzę, iż dbanie o swoją pasję jest czymś, z czego mogę być dumna.  

S.K.: Pokutuje przekonanie, że dziś fotografem może być każdy – wystarczy dobry sprzęt. Co o tym myślisz? Czym powinien się charakteryzować fotograf idealny?
G.K.: Sprzęt fotograficzny jest coraz tańszy, coraz szerzej dostępny, a co za tym idzie, coraz częściej zauważamy osoby fotografujące. Jednak nie mam nic przeciwko temu zjawisku. Myślę, że fotografia wielu osobom po pewnym czasie po prostu się znudzi. Natomiast zostaną wtedy ludzie z prawdziwą pasją, chcący ją rozwijać. Należę do osób, które cenią takich ludzi. Według mnie to właśnie pasja jest najważniejszą cechą fotografa idealnego. Powinien mieć on również niesamowitą zdolność zauważania szczegółów, a także, jak każdy artysta, powinien być wrażliwy. Nie mówię tylko o emocjach. Fotograf musi być wrażliwy na różnego rodzaju bodźce, nie tylko te wzrokowe, gdyż np. zauważając fakturę danego przedmiotu dobierzemy odpowiednie światło, a więc lepiej przedstawimy go na zdjęciu.

S.K.: Czym się zajmujesz, kiedy nie fotografujesz?
G.K.: Spotykam się z przyjaciółmi. Czas spędzony z nimi dodaje mi energii do działania i tworzenia. Ponadto czytam o tym, co mnie interesuje, czyli o sztuce, modzie, językach czy podróżach. Czasem piszę. Swego czasu pisywałam artykuły dla Lorem Ipsum. Jeśli tylko mam możliwość, to żegluję. Aktualnie zajmuję się również oglądaniem filmów z mojej listy „Must see before you die” (śmiech).

S.K.: Skończyłaś liceum. Czym chciałabym zająć się w przyszłości, z czym związać? Robienie zdjęć, pisanie, a może… jeszcze coś innego? 
G.K.: Moim największym marzeniem jest zawodowe fotografowanie mody. Marzy mi się tworzenie kampanii reklamowych oraz fotografowanie dla takich magazynów jak Vogue, i-D, Numéro czy Elle. Jednak nie jest to jedyna możliwość. Od października będę studiować filologię czeską na Uniwersytecie Wrocławskim, co w przyszłości da mi możliwość zostania tłumaczem. Ponadto nie miałabym nic przeciwko pracy jako dziennikarka pisząca o fotografii, sztuce czy modzie.

S.K.: Plany do zrealizowania, marzenia, cele do osiągnięcia – jakie one są?
G.K.: Marzy mi się moja własna wystawa. Jednakże wiem, że aby to osiągnąć, czeka mnie jeszcze wiele pracy. Wśród moich marzeń jest również wypróbowanie pierwszych technik fotograficznych m.in. dagerotypii czy cyjanotypii. Cel do osiągnięcia? Studia fotograficzne w Opavie w Czechach. Cały czas pracuję nad odpowiednim portfolio. Jeśli chodzi o nieco bliższą przyszłość, to aktualnie zajmuję się szukaniem mieszkania we Wrocławiu i marzy mi się znalezienie takiego, w którym będę się czuła jak w domu.

Więcej zdjęć Gabrysi można obejrzeć TU, TU, TU.