piątek, 30 listopada 2012

Neo Fashion Jamboree 2 - Neo Label

Neo Label jest jednym z najlepszych pomysłów w ramach NFJ. Taki stały punkt, który - niezależnie od miejsca - zawsze jest w stanie zaskoczyć mnie czymś przyjemnym. Tym razem moimi absolutnymi hitami były torebki i biżuteria od krakowskiej Coco Mayaki, która operuje w znacznej mierze włosami. Nie idzie głównym nurtem, nie schlebia powszechnym tendencjom. Zawsze wierna sobie. Obok zaś rewelacyjne przypinki od Pat - nomen omen - Guzik. Drugą cudownością, którą wypatrzyłam, była etno - kolekcja od Folk'a. Rzeczy do noszenia: płaszcze, kultowe czapki z daszkiem i ciepłe rękawiczki - cudeńka, inspirowane kolorami i zdobieniami, skradzionymi ludowym ciuchom. Co najważniejsze, ubrania te nie tylko ładnie wyglądały, ale czuć było także, że będą grzały swojego właściciela podczas mrozów ;-) Cóż tam jeszcze... Kołnierzyki i ubrania od Code Femme, retro rzeczy, przytulne bluzy od Femi Pleasure i We Peace It... Było co oglądać. No i oczywiście ludzie również dopisali, przewijając się to tu, to tam (zwłaszcza, że wstęp na Neo Label był całkowicie bezpłatny - wejść mógł każdy z ulicy).


niedziela, 25 listopada 2012

Neo Fashion Jamboree 2 - Gala otwarcia wystaw


Kolejna edycja Neo Fashion za nami. Festiwal to coś, czego sobie nie odmawiam, bo odbywa się na własnym ,,podwórku", a w dodatku wciąż można obejrzeć coś nowego - fenomenalne wystawy (jeden z najmocniejszych punktów imprezy), ciekawi projektanci (w większości), Neo Label czyli showroom... Nie można też zapomnieć o publiczności i wszystkich tych zaproszonych ,,gościach specjalnych", którzy kręcą się wokół. W porównaniu z poprzednią, pierwszą edycją, tym razem było tej publiczności zdecydowanie więcej. A przecież w dużej mierze to ona czyni klimat wydarzenia i od niej zależy powszechna opinia o nim. No, ale wracając do wystaw... Frederik Heyman zachwycił swoimi lekko delirycznymi kompozycjami (wielki plus za kolory), a Kasia Bobula odsłoniła przed nami kulisy największych modowych imprez. Christoph Schaller natomiast to już całkowicie moja bajka - smakowity street na najwyższym poziomie. Projekt REM prezentował się całkiem zacnie, a czymś, co kompletnie do mnie nie przemawiało, był cykl fotek Gott Mit Uns (może poza dwoma zdjęciami) - nie moja estetyka, ale widziałam, że wielu osobom się spodobało.

Niesamowicie prezentowały się też prace Natashy Pavluchenko - dynamiczne i drapieżne postaci w trudnych do okiełznania kreacjach. Pomysłem niesamowicie udanym było umieszczenie wystaw w Muzeum Włókiennictwa - w otoczeniu dziesiątków starych maszyn wszystkie prace zyskiwały nowy urok i wydźwięk.

Gala otwarcia wystaw była też okazją do ogłoszenia wyników konkursu Street 4 Style, w którym pierwsze, jak najbardziej zasłużone miejsce przyznano Magdalenie Majewskiej (znanej jako Ams La Land).


sobota, 24 listopada 2012

Fatima i Magdalena

 Wygląd Fatimy i Magdaleny to doskonały przykład grania paletą odcieni czerni i bieli, którego skutkiem jest wizerunek elegancki i efektowny. A z tym, jak powszechnie wiadomo, komponuje się najlepiej wyrazisty kolor ust i paznokci. Całość pokazuje, że nie tylko barwne kreacje mogą być ciekawe.


niedziela, 18 listopada 2012

Babski Festiwal Wizerunku

Końcem października w Bielsku odbył się Babski Festiwal Wizerunku. Jak było? Oczywiście po babsku! Duża ilość rozmaitych warsztatów (m.in. tworzenie oryginalnej biżuterii, wizaż, fryzury, wystrój wnętrz, stylizacja...), konsultacje ze specjalistami i wiele innych atrakcji - a wszystko to nie kosztowało ani grosza. Skorzystać mogła każda bielszczanka. Przyjemnie było zobaczyć panie w różnym wieku, które dobrze się bawiły ;-) No i oczywiście nie tylko fotografowałam same warsztaty i atrakcje, ale tradycyjnie pokazuję Wam kolorowych, fajnie ubranych ludzi, którzy przewinęli się podczas imprezy. Nie mogę też zapomnieć o torciku z okazji pierwszych urodzin portalu Babskie Bielsko (mniam...). No!


czwartek, 15 listopada 2012

Magda

 Magda to iście rockowe uderzenie! Ognistorude włosy, czarne skórzane spodnie, białe buty i oczywiście... dżinsowa kurtka, którą dziewczyna zakupiła w second handzie. Należy dodać, że to kurtka nie byle jaka, bo z kultową naszywką ,,Hard Rock Cafe" na plecach. No i całość uzupełnia ciepły, czarny szal - w końcu zaczęły się przymrozki...