Neo Label jest jednym z najlepszych pomysłów w ramach NFJ. Taki stały punkt, który - niezależnie od miejsca - zawsze jest w stanie zaskoczyć mnie czymś przyjemnym. Tym razem moimi absolutnymi hitami były torebki i biżuteria od krakowskiej Coco Mayaki, która operuje w znacznej mierze włosami. Nie idzie głównym nurtem, nie schlebia powszechnym tendencjom. Zawsze wierna sobie. Obok zaś rewelacyjne przypinki od Pat - nomen omen - Guzik. Drugą cudownością, którą wypatrzyłam, była etno - kolekcja od Folk'a. Rzeczy do noszenia: płaszcze, kultowe czapki z daszkiem i ciepłe rękawiczki - cudeńka, inspirowane kolorami i zdobieniami, skradzionymi ludowym ciuchom. Co najważniejsze, ubrania te nie tylko ładnie wyglądały, ale czuć było także, że będą grzały swojego właściciela podczas mrozów ;-) Cóż tam jeszcze... Kołnierzyki i ubrania od Code Femme, retro rzeczy, przytulne bluzy od Femi Pleasure i We Peace It... Było co oglądać. No i oczywiście ludzie również dopisali, przewijając się to tu, to tam (zwłaszcza, że wstęp na Neo Label był całkowicie bezpłatny - wejść mógł każdy z ulicy).
ojacie jak miło <3333333333
OdpowiedzUsuńPat Guzik i Coco Mayaki ♥♥♥
OdpowiedzUsuńpozdr. AL
Ale świetne kołnierzyki!
OdpowiedzUsuń