Skuszona rozlicznymi atrakcjami, jakie obiecywało otwarcie nowego
bielskiego second handu, wybrałam się na nie w sobotę rano. Tia, rano -
możecie się śmiać, ale dla mnie godzina 9.00, w weekend, to blady świt
;-) No więc wygrzebałam się spod pościeli i udałam na otwarcie Bazaru. W
swej naiwności myślałam, że ludzi będzie niewielu, bo sobota rano, bo
przyjdą później itp - rozumiecie. Oczywiście tak nie było - masa ludzka
szturmowała wieszaki... Zrobiłam kilka zdjęć i również oddałam się
błogiemu wyszukiwaniu stylowych perełek. Tym razem nie dla siebie samej,
ale dla Gburii Furii - maleńkiego siostrzeńca z czterema zębami,
któremu kocham podbijać stylówę ;-)
Cóż poza tym? Bardzo fajnie przemyślana była sama reklama wydarzenia i atrakcje, które mu towarzyszyły. Każdy ze stu pierwszych klientów otrzymał bawełnianą torbę z logo sklepu. Były też słodkości, dobra muzyka i loteria (z tabletem w roli głównej). No i klimat, wprowadzany przez młodą ekipę (jednym z inicjatorów powstania Bazaru jest Novicki, znany bielszczanom m.in. z organizowania Pozoru). Dodam jeszcze, na koniec, że samo pomieszczenie jest bardzo przyjemne i przestronne (lokal na rogu Komorowickiej i Piłsudskiego).
Cóż trzeba zobaczyć, żeby coś napisać....
OdpowiedzUsuńZbyszek
Cóż trzeba zobaczyć, żeby ocenić..
OdpowiedzUsuńCzyżby kolejna wycieczka do Bielska z mojej strony? A jesli nie, to jeden z punktow wycieczki:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, dużo fajnych męskich perełek :P
UsuńDobrze wiedzieć, że jest tam taka perełka w postaci Bazar-u ;)
OdpowiedzUsuńCześć, weszłam tutaj przez blog roku, dzięki, (banalnie to zabrzmi), ale uwierzyłam, że polski blog o modzie, może być stylowy (a nie stylizowany) i nienachalny . Pozdrawiam :> super!
OdpowiedzUsuń