poniedziałek, 12 marca 2012

"Excuse me... Can I?"


Dziś tak trochę inaczej, jak pewnie zauważyliście :-) Inaczej tylko i wyłącznie z racji tego, że kilka dni temu złapałam obok Sfery tego oto eleganckiego Azjatę. Razem z mamą i siostrą oddawał się zakupom. Nie zgłębiałam tematu, w swojej chęci nieprzeszkadzania idyllicznej rodzinnej chwili podreptałam dalej, a dopiero po jakimś czasie zorientowałam się, że przecież nie zapytałam go o imię ;-) Hurra, niechaj żyje refleks! No, ale mniejsza z tym, post bez imienia to nie tragedia (mam nadzieję ;-)... Wyszły całkiem przyzwoite zdjęcia ;-)
A Wy co myślicie o takiej męskiej lekko nonszalanckiej elegancji w wersji "na co dzień"? :-)


1 komentarz:

  1. fajnie wygląda, rzadko (bynajmniej u Mnie w Żywcu) można spotkać tak fajnie ubranego Pana :))
    w trampkach, z wielką torbą :))



    http://beautifulgirlandfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Miło, że zajrzałaś/eś. Będzie mi bardzo przyjemnie, jak zostawisz komentarz. Oczywiście te chamskie i wulgarne będą usuwane ;-)